Za oknem paskudny wieczór. Zapowiada się wietrzna kolejna noc, a takich nie cierpię. Żeby poprawić sobie humor przeglądałam zdjęcia i znalazłam kolejna z pierwszych prac. Wisi w sypialni obdarowanej osoby.
Wyszła mi fajna kolorystyka 😊, taka żywa. Niestety reszta nie powala. Wyszywany był mulina Ariadna nierozdzieloną. Cóż teraz się poprawiłam. Dodatkowo czasookres dał o sobie znać i widać tak jakby praca nabrała wilgoci 😓.
Humor też mi się poprawił, oby Was też coś nastroiło pozytywnie.
początki nigdy nie są łatwe ;) Najważniejsze że widać postępy ;)
OdpowiedzUsuńpiękny hafcik :)
OdpowiedzUsuńNa początku popełnia się dużo błędów
OdpowiedzUsuńBardzo ładny :)
OdpowiedzUsuńFajne początki :) Miałam podobne... :)
OdpowiedzUsuń