Ze sprezentowanych haftów zrobiłam ostatnio następne zdjęcia.
To był obraz wyhaftowany muliną Ariadną dobieraną przeze mnie indywidualnie.
Na początku mojej przygody nie sugerowałam się wogóle numeracją mulin w rozpiskach. Dopiero później zaczęłam być "sumienna" :)
Miałam naście lat, więc wiecie.... z przymróżeniem oka proszę ;)
Pięknie się prezentuje w tej stylowej ramce :)
OdpowiedzUsuńNa początku mojej przygody z haftem (starsze klasy szkoły podstawowej) też nie patrzyłam na numerację, zresztą, wtedy Ariadna nie miała numerów a cena DMC przekraczała moje możliwości. Też dobierałam sama :)
OdpowiedzUsuń