Skończyłam. Po dłuższym czasie, przeplatanym chorobą Zosi, gdzie wszystko poszło w kąt, udało mi się skończyć obraz. Pokazuje Wam urywkowe ujęcia. Mam nadzieję, że się spodoba jako prezent.
Pierwszy raz zaczełam "parkować" tak prawdziwie przy tym hafcie choć nie przepadałam za taką metodą z racji miętoszenia kanwy i plątania nitek, ale przebrnęłam i to nawet przyznaję szybciej.
Obraz leci do oprawy, ale to już nie przeze nie, więc pokazuję go w takiej formie.
Bardzo realistyczny, super!
OdpowiedzUsuńSuper! Pięknie się zapowiada. Po oprawie będzie na pewno będzie się pięknie prezentował.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Alina
Bombeczki są prześliczne, takie delikatne. Bardzo mi się podobają :)
OdpowiedzUsuń